Zapaść

Na forum kapkę ruszyło, ale generalnie wciąż cierpię na twórczą zapaść. Był mały zryw, ale to ciągle mało. Brak mi motywacji. I natchnienia. I jeszcze co i rusz czepia się mnie jakieś choróbsko. Powinnam jakoś rozruszać szare komórki, wyrwać się z odrętwienia. Ba, nawet zaczęłam to wszystko czytać jeszcze raz, w nadziei, że mnie natchnie. A gdzie tam. Nie pomogło, wręcz przeciwnie bym rzekła – dobiło. Nie podoba mi się mój własny styl pisania i nie wiem jak go zmienić.

Nie ma nic gorszego niż depresja internetowego grafomana.

Z innej beczki. Katuję się rozmaitymi opracowaniami mitologii słowiańskiej. Już mi uszami wychodzi i mam straszny mętlik w głowie. Lektura sama w sobie szalenie ciekawa i zajmująca, ale nijak mi to nie pomogło poukładać sobie tego w głowie. Obawiam się, że w mej tfu!rczości, w tej dziedzinie, dalej pozostanie kompletny groch z kapustą.

Na dokładkę czytam, czytam dużo i zawzięcie, fantastyki oczywiście, na swą zgubę. A właściwie na zgubę mej pisaniny. Daruję Wam wykład o pogłębiających się kompleksach. Nie wiem jaka siła wyższa jest tak złośliwa, żeby dręczyć mnie pisarskim powołaniem, nie dając mi za grosz talentu. Jak dorwę to zatłukę.

Tym optymistycznym akcentem kończę Wpis Przetrwania Dla Bloga i modlę się (do owej nieokreślonej i jakże nieprzychylnej siły wyższej) o lepsze czasy dla tej stron, dla mego natchnienia i dla świata w ogóle.

Do napisania.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Destrukcja
Destrukcja
12 lat temu

Nie gada, tylko naje się czegoś dobrego i odświeżającego zarazem, a potem siada i kleci słowo za słowem, mozolnie, ale skutecznie (ha, moje ulubione powiedzonko ostatnimi czasy), a natchnienie samo grzeczniutko przyjdzie. Trzeba pokazać, że totalnie na nie lejesz i poradzisz sobie sama, raz dwa wróci wielce skruszone i palce ci nie będą nadążały ze wstukiwaniem klawiszy.
Przynajmniej ja tak mam…
Tobie styl nie musi się podobać, ważne, żebym ja (no i inni czytelnicy) była ukontentowana, a jestem. :P Ale też mam ten problem, może nie przy Wredotusie, ale kiedy się zabieram za jakieś poważniejsze rzeczy, również zaczyna kiełkować pisarska depresja i nic mi się nie podoba; bohaterowie drętwi, styl koszmarny, dialogi sztuczne, opisu mało obrazowe, fabuła z dupy wzięta, pomysł nieoryginalny, bla, bla, bla. A mimo to coś tam piszę, bo jak mam osiągnąć własny literacki absolut, kiedy będę stała w miejscu?
Mieszaniem w mitologii się nie przejmuj, to nieuniknione przeca i zabieg dość często widziany w literaturze zajmującej się panteonami (czego przykład mamy choćby w Żelaznym Druidzie).
Także, Kometo, szefowo moja, królowo Gavrantydy! Wspieram cię z mej parszywej mieściny i wysyłam pozytywne fluidy, toteż wyglądaj ich w najbliższych dniach. :)

Roza
Roza
12 lat temu

A ja tam Kometo wierze, że Ci wena wróci ;)) Musi wrócić ;D Na razie trzymam kciuki za Ciebie. I nie przejmuj się swoim stylem – jest bardzo dobry xD

destrakszyn
12 lat temu

Twój blog został oceniony na era-krytyki, post znajdziesz pod numerem 152. Zapraszam! :)

Żar ocen
12 lat temu

Mam zaszczyt powiadomić, że wreszcie zostałaś oceniona.
Z Pozdrowieniami
Bruno

Sen Chu
12 lat temu

Hej, kochana! Ciągle tu zaglądam, obserwuję, ale nadal nic tu nowego się nie pojawia ;( Rozumiem to doskonale – mam czasem także stany „anty-wenowe” i nie da się się tego ot tak przeskoczyć.
W każdym razie chcę, żebyś wiedziała, iż czekam i nie poganiam – wszystko przyjdzie w swoim czasie ;)
Przy okazji zajrzyj, kochana, na Gadu – wysłałam tam bannery moich stron na Gavran. Byłabym wdzięczna, gdybyś się odezwała! ;)

Pozdrawiam gorąco i przesyłam nieco weny twórczej od japońskiego owsika!